środa, 22 kwietnia 2015

Kanada, Turcja, Chiny

 Z przerażeniem szukam po szufladach pendrive'ów i kart pamięci. Chyba mój bałagan zatoczył koło i mocno dał mi popalić. I to nie bałagan w pokoju, a ten na komputerze. Trzymam pocztówki w taki sposób, że nie mogę ich później wyjąć (o tym chyba
w następnym poście) i dlatego wszystkie fotografuję. I zaginęły mi te zdjęcia. No nie ma, nie mogę znaleźć. Wrrr. Chyba przekopię cały dom...Znalazłam tylko mały folder, z zaledwie namiastką całości. Ale, że chcę żeby nerwy odpuściły (bo lepiej szukać na spokojnie) to postanowiłam napisać posta z tego co znalazłam. Czyli na dziś "stare" kartki. Zapraszam !






Kanada
Mapa i wszystko jasne. A jeśli nadal nie to powiem/przypomnę/wykrzyczę -uwielbiam mapki! Ta jest dla mnie wyjątkowa. Bo dostałam ją ze szczególnej dla mnie wymiany, bo to świetnie zrobiona kartka (duża, gruba, pięknie wypisana) i najważniejsze, bo oprócz mapy pokazuje co w danych miejscach możemy zobaczyć. Są pokazani ludzie, miejsca i wspaniała kanadyjka przyroda. Co o niej sądzicie ?
Muszę powiedzieć, że ja Kanadę "znam" głównie za sprawą pewnej mądrej kobiety, autorki pierwszych "poważnych" książek, które czytałam i już bardziej z sentymentu czytam nadal. Mowa o Kathy Reichs. Akcja jej książek rozgrywa się czasem w Stanach czasem w Kanadzie, a czasem i tu i tu. Dzięki wielu opisom w jej książkach wiem
o rzecze Św. Wawrzyńca w Montrealu (i innych wspaniałościach tego miasta),
o dzikich terenach północy i kopalniach złota przy Wielkim Jeziorze Niewolniczym, no i cudownych górach. A Wam z czym kojarzy się Kanada ? Jestem bardzo, bardzo ciekawa :)
O przepraszam. Wróciłam do tego punktu. Jak mogłam zapomnieć o fladze i liściu.
A w zasadzie o liściu i syropie klonowym. Kanada to syrop klonowy i żadne skojarzenia tego nie zmienią. Według mnie to jedna z tych rzeczy, które sprawiają, że świat jest lepszy :) Razem z tą pocztówką dostałam kilka cukierków o smaku tego syropu. Uwierzcie mi i zazdrośćcie. Były pyszne :)








Turcja
Zostańmy przy przysmakach. Rachatłukum czy Lokum ,jak kto woli,to te galaretkowe kostki. Spotkałam się z wieloma skrajnymi opiniami na ich temat, sama nie miałam jeszcze okazji ich spróbować. To nie jest takie ważne jak to, że jest to smakołyk tradycyjny dla rejonu Turcji i Bałkanów. W zasadzie pocztówka to tradycja w pigułce. Lokum + Kawa po Turecku + Flaga. Co do kawy to musiałam się trochę dokształcić, bo sama kawy nie pijam i o żadnej za dużo nie wiem. Wiem tylko, że niektóre kawy obłędnie pachną, ale gdy wezmę łyka to cały czar pryska. Szukanie się opłaciło, bo dowiedziałam się, że kawa po turecku jest na liście UNESCO niematerialnego dziedzictwa Turcji. Ciekawe, prawda ?





Chiny
Jak widać nieważne skąd, ważne co. :). Uwielbiam tę pocztówkę przede wszystkim za prostotę i oczywiście za to, co przedstawia.
Myślę, że każdy wie czym jest Statua Wolności i gdzie się znajduje. Jeśli nie wiecie to lepiej się do tego przede mną nie przyznawajcie :) Chce Wam jednak powiedzieć o kilku ciekawych faktach, o których macie prawo nie wiedzieć.
Czy wiecie, że Statua mogła w ogóle nie powstać ? Może nie do końca powstać, bo powstała już we Francji. Jednak na potrzeby transportu została rozebrana
i zapakowana w 214 skrzyń. Montaż ogromnego pomnika nie należał do najprostszych i najtańszych. A w tamtym czasie Nowego Jorku zwyczajnie nie było na to stać. Ameryka okryłaby się hańbą, gdyby nie dała rady poskładać francuskiego daru. Całą sytuację uratował jeden człowiek- Joseph Pulitzer (magnat prasowy, fundator słynnej po dziś dzień nagrody Pulitzera). Przeznaczył na budowę Statui własne środki, ale nie to było najważniejsze. Pulitzer przedstawił na łamach swojej gazety (jednego
z największych dzienników w USA) zaistniały problem. I tak Amerykanie poczuli, że muszą działać. Na budowę zaczęły spływać datki (zaczynając od kilku centów na tysiącach dolarów kończąc). I tak Statua została w Nowym Jorku. Uff :D
Kolejną ciekawa sprawą jest to, że Amerykański symbol wolności wcale nie był zielony. Pokrywa Statui jest wykonana z miedzi, początkowo więc była koloru brązowego. Po latach pokrył ją zielony nalot.
Statua Wolności przez lata była traktowana jako latarnia dla imigrantów, którzy mijali ją płynąc na Ellis Island (działało tam centrum przyjmowania imigrantów).
We wnętrzu Statui są umieszczone 3 ciągi schodów, jednak tylko 2 są dostępne dla zwiedzających. Turyści już od wielu lat nie mają dostępu do schodów prowadzących do pochodni. A i punkt widokowy w koronie był przez kilka lat zamknięty po atakach z 11 września 2001.

Jestem ciekawa czy o tym wiedzieliście ? Może powtarzam rzeczy, które dla większości z Was są oczywiste. W sumie z tego drugiego byłabym nawet bardziej zadowolona :)

9 komentarzy:

  1. No to tak - jeśli chodzi o kartki to wszystkie trzy mi się podobają, jednak najbardziej pierwsza z nich, czyli mapka, do których mam słabość :)
    Mapka jest czytelna, fajna, bo coś na niej się znajduje oprócz tego, że jest to po prostu mapa i tyle. Z czym kojarzy mi się Kanada? Ojj długo by wymieniać. Oczywiście z flagą, syropem klonowym o dziwo nie xd, Parkiem Narodowym Jasper i jego atrakcjami, z Anią z Zielonego Wzgórza, z Toronto, Montrealem, Winnipeg, Vancouver, Labradorem, z jeziorami, z wodospadem Niagara, z piękną i zimną północą kraju, itd.
    Jeśli chodzi o drugą kartkę, to specem od kaw nie jestem i też muszę się dokształcić w tym temacie i przeczytać czym jest kawa po turecku, że aż znajduje się na liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO:)
    Co do ostatniej kartki, to ja nadal nie mam żadnej kartki z Nowego Jorku :D O tym, że Statua wcale nie jest zielona i że była wskazówką dla podróżujących to wiem, a o schodach słyszałam. Jednak o tym, że mogła nie zostać złożona już pojęcia nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłam zapomnieć o Ani z Zielonego Wzgórza i wodospadzie Niagara (w końcu to od Kanadyjskiej strony jest na niego najpiękniejszy widok). Dziękuję za przypomnienie i cieszę się, że mogłam zaskoczyć cię jakąś ciekawostką na temat Statui Wolności. Mam nadzieję, że w końcu dostaniesz jakąś kartkę z Nowego Jorku! Mają tam na prawdę piękne kartki.

      Usuń
  2. Wszystkie pocztówki świetne - kto nie lubi mapek? ;)) Mnie Kanada kojarzy się z liściem klonu; syropu klonowego chyba nigdy nie próbowałam. :( Okropnie drogi jest. :( Kiedyś na angielskim mój znajomy stwierdził, że Kanada to idealny kraj do mieszkania.
    Kawę lubię, ale tylko z mlekiem, cappuccino czy latte. Jadłam te tureckie kostki, dla mnie o wiele za słodkie. ;)
    Co nieco o statui wolności już wiedziałam, ale zawsze dobrze jest dowiedzieć się czegoś więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syrop klonowy jest drogi, prawda. Ale czasem warto trochę zaszaleć. A dla tego smaku zdecydowanie warto! :)

      Usuń
  3. Mi się najbardziej podoba pocztówka z mapką, taka nietypowa :D Chociaż z kanadą kojarzy mi się najbardziej liść, to syrop kiedyś spróbuję ;) O statui muszę powiedzieć, że ze schodami mnie zaskoczyłaś, zawsze warto powiększyć swoją wiedzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne pocztówki! Z czym mi się kojarzy Kanada? Właściwie tylko z syropem klonowym. No i flagą z liściem klonu! A jeśli chodzi o ciekawostki o Statui mowa, o nalocie wiedziałam. Ba, powiem więcej, owy nalot to śniedź. ;) Natomiast o reszcie nie wiedziałam. Chciałabym kiedyś wejść na ten monumentalny pomnik i podziwiać panoramę Nowego Yorku. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i nawet ja dowiedziałam się czegoś nowego :) Dziękuję bardzo. Życzę Tobie i sobie wejścia na górę i podziwiania niezwykłego NY.

      Usuń
  5. Ja odnośnie karteczki z Turcji... Lokum mam w domu, nawet w kilku smakach (m.in. różane), więc jeśli ktoś mieszka na Górnym Śląsku, to zapraszam. Mi osobiście nie za bardzo smakuje, o wiele bardziej cenię sobie baklavę. :D Co do tureckiej kawy - Turcy mają taką tradycję, że kiedy rodzina dziewczyny i chłopaka spotyka się razem, kiedy są już narzeczeństwem oczywiście, chłopak dostaje kawę posoloną, nie z cukrem lub bez jak inni goście. Cały fun polega na tym, że nie może on dać po sobie tego poznać i musi ją wypić. Już nie mogę się doczekać, aż mój Yasin dostanie takie cudo, haha! :D
    Pozdrawiam i super blog! :)

    OdpowiedzUsuń