sobota, 23 maja 2015

Malezja, Włochy, Makau

Wybaczcie mi długie przerwy w publikowaniu postów, ale rozpoczął się u mnie trudny czas przedsesyjno- sesyjny, gdy na nic nie mam czasu. No, ale nic. Będę starała się wrzucać pocztówki najczęściej jak tylko będę mogła. Dziś mój post będzie kartkowy
i okołokartkowy. Odebrałam dziś moje pierwsze zamówienie filatelistyczne i muszę się pochwalić znaczkami :). Już nie mogę się doczekać, jak nakleję je na pocztówki i poślę w świat. 











Kuala Lumpur, Malezja
To już moja 3 pocztówka z tej serii. Bardzo je lubię i wszystkie przywędrowały do mnie za pośrednictwem PU. Na pewno pokażę Wam je wszystkie, ale dziś tylko Kuala Lumpur czyli stolica Malezji. Po prawej stronie świetnie prezentują się jedne
z najwyższych na świecie bliźniacze wieże. Petronas Towers, bo o nich mowa, są wysokie na 452 metry i połączone są 58 metrowym  przeszklonym mostem. To chyba najbardziej rozpoznawalny budynek tej stolicy. 
Moje pierwsze (pierwsze w życiu) skojarzenie z Malezją i Kuala Lumpur wiążę się
z nadawanym dawno temu, gdy byłam jeszcze w podstawówce, show "Wyprawa Robinson". Pamiętam, że lubiłam oglądać ten program właśnie ze względu na cudowne, dzikie widoki. 







Villasimius, Włochy
Tę pocztówkę dostałam dawno temu od mojej kuzynki, która była we Włoszech
w ramach wymiany studenckiej Erasmus. 
Sardynia, bo to jej fragment przedstawia kartka, jest drugą pod względem wielkości wyspą Morza Śródziemnego. Istnieje przypuszczenie, że Sardynia może być mityczną Atlantydą. 
Czy to miejsce nie jest piękne? :)
A no i oczywiście znaczek, a na nim Jurij Gagarin- pierwszy człowiek w przestrzeni kosmicznej.









Makau
A oto moja najnowsza zdobycz i jednocześnie nowe terytorium w mojej kolekcji. Makau, podobnie jak Hongkong, jest specjalnym regionem administracyjnym Chin. Nowa, pierwsza z tego miejsca i dodatkowo pierwsza hand made w mojej kolekcji. Ta pocztówka od razu przypadła mi do gustu. To bardzo miłe, gdy wiesz, że jest niepowtarzalna i nikt inny na świecie nie ma drugiej takiej kartki. A co Wy o niej sądzicie ?

A, no i wreszcie czas na moje znaczki.


Nie mogłam się ich doczekać, bo z pewnością nie było to najszybciej zrealizowane zamówienie. No ale cóż, myślę, że było warto. Akurat miałam przestój w wysyłaniu pocztówek więc to czekanie, aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. A Wy macie jakieś doświadczenie ze sklepem filatelistycznym PP ?




No i na koniec jeszcze długo obiecywany segregator. To w nim przechowuję swoje zbiory (jeszcze nie wszystkie). Metoda, którą wybrałam jest dość pracochłonna. Pocztówki wkładam w koszulki, obrysowuję je rozgrzanym radełkiem (to pomysł podkradziony pani Halinie Szymik). Gdyby jednak na tym się kończyło nie byłabym 100% zadowolona. Uwielbiam przeglądać moje zdobycze i pokazywać je innym ludziom, dlatego dziurki zrobione przez radełko szybko zaczęły się rozchodzić. Wpadłam więc na pomysł najprostszy czyli z igłą i nitką. Po prostu zszywam koszulki, po tych otworkach zrobionych wcześniej radełkiem. I to jest właśnie praca dość nudna i czasochłonna, dlatego w segregatorze mam dopiero ok 1/3 wszystkich moich kartek. Ale nie poddaję się! A szycie stało się stałym elementem towarzyszącym oglądaniu filmów. 
Może macie jakiś lepszy sposób na przechowywanie pocztówek ? Dla mnie pudełka nie wchodzą w grę. Nigdy nie umiem utrzymać w nich porządku. No dobra, nigdzie nie umiem utrzymać porządku, ale po co się czepiać takich szczegółów :).

niedziela, 3 maja 2015

The Lone Star State

Stwierdziłam, że moja kolekcja pocztówek z USA nie musi nieść korzyści tylko mnie. Dlatego postanowiłam włożyć trochę więcej pracy i przybliżyć Wam każdy stan
w osobnym poście. Mam nadzieję, że taki pomysł się Was spodoba.
Dziś pod lupę wzięłam Teksas- 2. pod względem powierzchni i liczby ludności stan USA.


Może to podejście stereotypowe (chociaż nie sądzę), ale zawsze wydawało mi się, że Teksas ze swoimi mieszkańcami jest najbardziej charakterystycznym stanem ze wszystkich. Jest tam bardzo silna tożsamość narodowa (teksańska) no i sama kultura. Z łatwością (no prawie) można opisać ten stan i jego mieszkańców (przynajmniej ich historyczny wygląd do którego z tego co wiem są mocno przywiązani) i odróżnić ich od innych Amerykanów. 

Tak, mówię tu o wizerunku Teksańczyka- Kowboja. I nie jest to tylko historia. Duże miasta są mocno uprzemysłowione, ale prowincja ciągle ranchami stoi. Rozciągają się one poza horyzontem na ogromnym połaciach równinnych. Dzisiejsi Kowboje posiłkują się dobrodziejstwami współczesności, ale tylko w pewnych aspektach życia. Na pewno nie zrezygnują z koni i lassa- niezbędnych w ich pracy wypasu bydła. Jeśli mowa o koniach, lassie i bydle (konkretnie bykach) to jakie macie skojarzenie ? Tak, muszę wspomnieć o rodeo bo jest to sport narodowy w Teksasie i ściśle wiążę się
z pracą Kowboja. Mnie jako laikowi rodeo kojarzy się z dwiema konkurencjami: powalenie cielaka na ziemię z pomocą lassa przez dwóch kowbojów, ujeżdżanie byka jak najdłużej się da przed spotkaniem z ziemią. Może Wy wiecie na ten temat trochę więcej ode mnie ?


Ale prawdziwie złote czarne lata Teksasu zaczęły się 10 stycznia 1901 roku. Data jak każda inna? Otóż zdecydowanie nie. Tego dnia bracia Hamill dokonali odkrycia pierwszych dużych złóż ropy naftowej. Odkryte przez nich złoża warte są ok. 11 miliardów dolarów. Ten dzień uważany jest za początek przemysłu naftowego w USA. Nic dziwnego. Ropa zmieniła całą Amerykę, pchnęła ją do przodu i "okropnie" wzbogaciła stan Teksas. 

"Houston mamy problem...". To właśnie w Houston w Teksasie znajduję się Centrum Lotów Kosmicznych. Z tego co mi wiadomo centrum jest jednym z głównych tego typu ośrodków NASA w Stanach. Zacytowany przeze mnie komunikat, który już doskonale zadomowił się w kulturze masowej, został nadany przez Johna Swigerta podczas misji Apollo 13. Houston dowiedziało się wtedy o eksplozji zbiornika z tlenem, co uniemożliwiło załodze lądowanie na księżycu. 
Na jednym z wielu znaczków, które przyleciały do mnie na pocztówce z Teksasu jest Skylab. Jest to stacja orbitralna, która zakończyła swoją działalność w 1979 roku.


Teksas leży na południu USA, nie trudno się więc domyślić, że był jednym z tzw. Stanów Niewolniczych. A obecnie jest jednym ze stanów w którym nadal wykonywana jest kara śmierci. Osobiście uważam to za niechlubną część dziedzictwa tego miejsca. Do Teksasu należy rekord tego typu wyroków wykonanych po 1976 roku. I to w tym stanie wykonano pierwszy w USA wyrok śmierci za pomocą zastrzyku z trucizną (1982). Internet mi podpowiada, że ostatnia egzekucja została wykonana w marcu bieżącego roku. 

Jeśli mówimy o Teksasie i o śmierci (a przynajmniej jej sprawcy) to nie można zapomnieć o broni. Tak, właśnie. To ten stan słynie z jej ogromnej ilości i wolności jej posiadania. Broń może mieć każdy kto skończył 18 lat i nie ma zakazu jej posiadania. Broń jest więc nieodłączną częścią Teksańskiego życia. Bardzo zaintrygowały mnie tabliczki umieszczane na ogrodzeniach i związane z bronią (odpowiednik naszych groźnych psów).




Symbole Teksasu:

Kwiat: Łubin niebieski
Drzewo: Pekan
Ptak: Przedrzeźniacz północny
Zwierzę: Texas Longhorn i pancerniki 
(według mnie bardzo charakterystyczne dla tego stanu)
Dewiza: Przyjaźń 

Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was tym wpisem. Jak sami widzicie moja pocztówka w bardzo fajny sposób pokazuje kowbojskie oblicze Teksasu (jest bydło, lasso, rewolwer). Mapka jest "wypełniona" flagą tego stanu. Nie ma to jak zmieścić jak najwięcej informacji na małej pocztówce :) Ja bardzo ją lubię, a Wy co o niej sądzicie ? I dajcie znać czy podoba się Wam pomysł przedstawiania Stanów tak bardziej obszernie.