piątek, 27 marca 2015

KONKURS

Jakieś pół roku temu pomyślałam „Czemu by nie połączyć trzech moich pasji- do pocztówek, do podróżowania i do Stanów Zjednoczonych”. Wszyscy kojarzymy USA z Nowym Jorkiem, Waszyngtonem, Miami, Los Angeles, Las Vegas i San Francisco. Ja już od dłuższego czasu interesuję się obyczajami i historią USA. Dlatego też postanowiłam sprawdzić co jest pośrodku. Wschodnie i zachodnie wybrzeże to najbardziej turystyczne rejony, ale przecież USA to 50 stanów a nie 5. Tak powstała moja kolekcja pocztówek z wszystkich stanów USA. Są to kartki głównie turystyczne, ponieważ chciałam się poczuć tak, jakbym odbyła podróż po wszystkich tych stanach.

źródło: Internet

Wczoraj dotarła do mnie pocztówka z Vermont, będąca jednocześnie 49 stanem w mojej kolekcji. Postanowiłam więc, że ogłaszam KONKURS. (Tak naprawdę postanowiłam to dawno temu, ale te ostatnie pocztówki szły naprawdę długo. Ale ciii... Udajmy, że wszystko jest spontaniczne:)).


Jest i nagroda
Nadal czekam na kartkę z ostatniego stanu i właśnie tego dotyczy mój pierwszy blogowy konkurs :)

Co należy zrobić ?
  1. Wstawić w pasku bocznym swojego bloga baner konkursu (znajduję się na samym dole posta)
  2. Odpowiedzieć na pytanie „Na pocztówkę z jakiego stanu jeszcze czekam ?”
  3. Byłoby miło, gdybyście zaobserwowali mój blog, ale nie jest to konieczne :)
W przypadku gdy kilka osób udzieli takiej samej odpowiedzi zrobię losowanie wśród tych osób (czyli nie liczy się kolejność odpowiedzi). Odpowiedzi udzielacie oczywiście pod tym wpisem :) Konkurs potrwa do 16 kwietnia do godziny 23:00.

niedziela, 22 marca 2015

Rosja, Czechy, Guernsey, USA

Wiem, że wielu z Was jest w różnym stopniu niezadowolonych z działania strony postcardunited. Nie zamierzam  jej chwalić, bo ma ona swoje minusy i to naprawdę duże. Wiele moich kartek nie zostało zarejestrowanych (bo wątpię by nagle ginęło tak dużo kartek wysłanych do najbliższych sąsiadów). I czuję się jakbym była oszustką, ponieważ liczba pocztówek przeze mnie otrzymanych jest dużo większa od liczby moich dostarczonych przesyłek. A mimo to nie zamierzam rezygnować z tej strony. Ostatnio zauważyłam, że liczba ta powoli, ale jednak zaczyna się wyrównywać. A pocztówki, które dostaję są naprawdę bardzo ładne i w moim guście. Dziś pokażę Wam 3 pocztówki z PU i jedną z wymiany prywatnej. 










Rosja
Kociak na tej pocztówce jest po prostu identyczny jak ten, którego kiedyś miałam. Uwielbiam takie umaszczenie u tych zwierzaków. Rozbawił mnie jednak tył kartki. Svetlana napisała mi kilka bardzo prostych zdań, tłumacząc między innymi, że korzysta z google translatora bo nie zna języka angielskiego. Bawi mnie to, gdyż mam jasno zaznaczone w moim profilu, że znam jej język ojczysty. No cóż... może chciała sobie nieco skomplikować życie :)

Czechy
Pałac Lednicki znajduje się niedaleko granicy z Austrią. Został on w 1996 roku wpisany 
na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (wraz z innymi obiektami z tej okolicy należącymi do książąt Lichtenstein). Co o nim sądzicie ? Ja zakochałam się w tej panoramie, szczególnie 
w połączeniu z pięknymi tulipanami. 


Guernsey
To moja pierwsza kartka z tej wyspy i jednocześnie pocztówka z najmniejszym ID jakie do tej pory dostałam (GGY- 19). Nawet nie wyobrażacie sobie jak wielka była moja radość, gdy wyjęłam to cudeńko ze skrzynki. Uwielbiam niespodzianki. A gdy niespodzianką jest taki cudny widoczek to już jest super :)

Guernsey- to mała wyspa leżąca przy wybrzeżu Francuskim na kanale La Manche. Jest 
to Dependencja Korony Brytyjskiej. Guernsey nie jest ani oddzielnym państwem, ani nie stanowi części Zjednoczonego Królestwa. Częściowo wyspa ta jest zależna od UK, ale część kompetencji wykonuje samodzielnie. To jedno z tym miejsc na ziemi o których istnieniu nie miałabym pojęcia gdyby nie postcrossing :)








Maryland, USA
To jedna z bardziej niesamowitych pocztówek, jakie udało mi się dostać. Przedstawia Dwa Księżyce- wodza Czejenów Północnoamerykańskich. Został on zapamiętany jako jeden z 9 wodzów walczących przeciw 7 Regimentowi Kawalerii Armii Amerykańskiej, dowodzonemu przez ppłk. George'a A. Custera, w bitwie nad Little Bighorn. Jednym z tych 9 wodzów był również Szalony Koń, przedstawiony na znaczku. 
No i nie mogę nie wspomnieć o znaczkach! Nie ma nigdzie na świecie takich znaczków jak
w USA. Są przepiękne :)

A może Wy znacie jakiś kraj, który wypuszcza ciekawsze znaczki od tych amerykańskich? Czekam na Wasze komentarze. 
Chciałam Wam jeszcze podziękować za zainteresowanie moim wpisem podróżniczym.
Miał on najwięcej wejść ze wszystkich moich postów. DZIĘKUJĘ ! :)

czwartek, 12 marca 2015

Mały przewodnik po Europie- Praga

Postcrossing jest dla mnie taką małą podróżą dookoła świata, ale bardzo lubię też
te większe. I o tym właśnie będzie dziś :)

Podróżować lubiłam od dziecka... nawet najmniejsza wycieczka zawsze sprawiała mi ogromną radość. Ale moje losy się pokomplikowały i dopiero po skończeniu liceum udało mi się pierwszy raz wyjechać za granicę. I to był dopiero wielki kopniak.. kopniak energii oczywiście. Od tego się zaczęło i teraz nie wyobrażam sobie roku bez jakiś dalszych wakacji. Postanowiłam więc podzielić się z Wami moimi przygodami
i wskazówkami dotyczącymi danych miejsc. Mój pierwszy wyjazd poza naszą piękną Polskę był na zachód, ale o tym w innym poście. Dziś postanowiłam zabrać Was na południe, choć niedalekie, bo do Pragi.


Nigdy nie ciągnęło mnie jakoś specjalnie w te tereny, ale gdy dostałam telefon
(ok. godziny 15), że jest wolne miejsce w samochodzie i mogę jechać wiedziałam,
że nie mogę stracić takiej okazji. Nie przeszkadzało mi nawet to, że wyjazd był o 5 rano dnia następnego. Spontaniczność, ot co!

Praga, dawna stolica Czechosłowacji, od 1993 roku jest stolicą Czech. Myślę, że nie muszę zbytnio reklamować tego miasta. Broni się ono samo swoją atmosferą, widokami, zabytkami... Po prostu wszystkim.

W Pradze byłam 4 dni i jeśli tylko dobrze zorganizuje się swój czas można przez
te kilka dni naprawdę dużo zobaczyć.

Most Karola - most na Wełtawie, wzniesiony za czasów panowania Karola IV, skąd wzięła się jego nazwa. Nie mogłabym zacząć lepiej. Most Karola jest najważniejszą
i najbardziej lubianą przez turystów atrakcją w Pradze. Most jak most, powiecie? Otóż nie. Most jest długi
i szeroki (516 m x 9,5 m)
i ozdobiony jest wieloma figurami(głównie świętych). Jest więc idealny do długich spacerów. Człowiek czuje się tam jakby był w innym świecie, jakby cofnął się w czasie o co najmniej 200 lat. Zresztą nie mówię tu tylko o moście, ale o całej Pradze. 



Hradczany- powstała w XIV wieku dzielnica królewska. Współcześnie, nazwałabym to dzielnicą głównych zabytków Pragi. Dla miłośników historii jest to z pewnością miejsce z którego można wcale nie wychodzić :) Turyści dzielą się na tych, którzy lubią naturę i tych, którzy lubią zabytki. Hmm.
Ja zaliczam się do obu tych grup, także Hradczany bardzo mi się podobały. Nie tylko budynki, ale również zgromadzone tam eksponaty (m.in. wystawa zbroi i ekwipunku obronnego wszelkiego typu) zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Szczególnie urzekła mnie Złota Uliczka. Znajdują się na niej niewielkie domki, niegdyś zamieszkiwane przez miejscowych Złotników. 

Jak widać z mojego biletu wybrałam opcję B zwiedzania Hradczan. W cenie mojego biletu zawierały się wejściówki do: Starego Pałacu Królewskiego, Bazyliki
św. Jerzego, Katedry św. Wita i na Złotą Uliczkę. 
Jeśli chodzi o koszty to mój bilet kosztował 125 CZK (ok. 19 zł). Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że jestem studentką więc był to bilet zniżkowy. Taki sam bilet dla osób nieposiadających legitymacji studenckiej czy uczniowskiej to 250 CZK (ok. 38 zł).

Praski Orloj - to pochodzący z XV wieku zegar astronomiczny znajdujący się na jednej ze ścian Ratusza Staromiejskiego. Ozdobiony jest obrazkami przedstawiającymi miesiące i znaki zodiaku.
O równych godzinach turyści zbierają się pod zegarem masowo (mówię tu o masowo w stylu "nie mogę oddychać bo każdy chce stać blisko"). Wtedy to Orloj ożywa.W okienkach, w górnej części zegara, pojawiają się figurki 12 apostołów, a wraz z nimi poruszają się inne figury. Jeśli chodzi o szczegóły
i wykonanie jest to zachwycające, ale ruchome figury... tym akurat byłam rozczarowana. To nic specjalnego, a może miałam zbyt duże wyobrażenie o tym, jak to wygląda. W każdym razie ja polecam podejść do Orloja w normalnej porze i dobrze się mu przyjrzeć. Nie warto wstrzymywać oddechu
i narażać się na rozdeptanie o pełnej godzinie.









Tańczący dom- awangardowy budynek postawiony w Pradze w 1996 roku. Uważam,
że warto go pokazać bo jest ciekawym symbolem miasta. Chociaż ja osobiście nie widzę tu rzekomej pary splecionej w tańcu :)









Plac Wacława- to miejsce było świadkiem wielu wydarzeń. Ze względu na jego rozmiar odbywały się tam wszelkiego rodzaju manifestacje i zgromadzenia (ogłoszenie zakończenia II Wojny Światowej, wybuch rewolucji aksamitnej).

Na placu Wacława początkowo sprzedawano konie, później pojawiły się inne towary. Miejsce to zawsze było placem handlowym i jest tak do dziś. Otoczony jest sklepami, restauracjami, hotelami.

Znajduję się tam również rzeźba św. Wacława (patron Czech) na koniu.










"Koń"- rzeźba  Davida Černego nawiązująca do tej, o której mówiłam wyżej. W zasadzie to taka sama rzeźba. Taka sama, gdyby nie zdechły koń zwisający do góry nogami z sufitu Pałacu Lucerna. To jest najbardziej niespodziewana rzecz jaką w Pradze zobaczyłam. To ma pokazywać jak swobodny stosunek do symboli mają Czesi. Jak dla mnie bomba.








Petřínská rozhledna- wieża widokowa (65,5 m wysokości) wzniesiona na wzgórzu  Petřín jako kopia  Paryskiej wieży Eiffla. Wchodziłam na obie wieże. Wiadomo ta prawdziwa jest wyższa i właśnie ona nie sprawiła mi żadnego problemu. Ale to Praskie maleństwo ? Pierwszy raz w życiu zaatakował mnie tam lęk wysokości. Nogi miałam jak z waty, cała się trzęsłam i nie mogłam zapanować nad przyśpieszonym biciem serca, nie mogłam złapać oddechu. Doświadczyliście kiedyś czegoś takiego ? Nie wiem z czym związany był ten atak, ale mam nadzieję, że nigdy się nie powtórzy. Choć wejść było warto bo widoki z tej wieży były niepowtarzalne to
z całą pewnością samego wejścia nie chciałabym przeżywać jeszcze raz.



Wejściówka na wieże kosztowała mnie nie tylko kupę strachu, ale również 65 CZK (ok.10 zł). Bilet dla osoby bez zniżek to koszt 120 CZK (ok. 18 zł).



Pomnik Ofiar Komunizmu
Bilety na Praskie Metro. Bardzo ułatwia zwiedzanie :) 

Trdlo- słodkie pyszności.
Praskie knedliczki. Grzech nie spróbować !
Napisałam dużo, wiem, zdaje sobie z tego sprawę. Wybaczcie :) Praga jest jednak takim miastem, że można o niej pisać i pisać. Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was miejscami i zapragniecie sami zawitać do grodu nad Wełtawą, bo warto! Wyjazd do Pragi nie musi wiązać się z wielkimi kosztami. Jest to piękne miasto rzut beretem od granicy z Polską. Jedzenie, atmosfera, piwo. Nigdzie nie ma drugich takich jak
w pięknej Pradze. Może Was to zdziwi, ale dużo bardziej podoba mi się Praga niż Paryż. Tu nowoczesność nie miesza się tak bardzo z urokliwym starym miastem. 
Gdy planujecie zwiedzanie jednego miasta w krótkim czasie, najważniejsze jest planowanie. Warto wiedzieć, gdzie pójść którego dnia, by nie krążyć i nie zaczynać każdego dnia z tego samego miejsca. 
Choćbyście mieli pojechać do Pragi tylko na Trdlo to ja Wam mówię, że jest po co jechać :)

Pomyślałam, że opis mojej podróży do Pragi będzie najkrótszy dlatego też wzięłam właśnie to miasto jako pierwsze w moim cyklu. Ale z planów jak zwykle nic nie wyszło. Nigdy nie pisałam o moich wojażach. Zawsze gdy wracam to emocjonuję się strasznie
i wszystkim w około opowiadam o miejscach, ludziach i ciekawych historiach.
Nie przypuszczałam, że pisanie o tym będzie takim trudnym zadaniem. Ale to mój pierwszy raz więc liczę na Waszą wyrozumiałość. Jest to jedyny taki przypadek, gdy cały wpis poświęcam na jedno miast,o także wybaczcie moją drobiazgowość. 
Czekam na Wasze opinie. Co sądzicie o tym wpisie, o mojej podróży i czy w ogóle
da się to czytać ? :) A może macie swoje własne doświadczenia z Pragą ?


A na koniec pozdrawiam z Drezna ! Tak, tak. Tak to jest gdy człowiek się zagada i ślepo zaufa nawigacji samochodowej :) Z Pragi do Polski przez Niemcy. Ot co... mała pomyłeczka :)



piątek, 6 marca 2015

Ocieplenie klimatu :) Chiny, Turcja, Holandia, USA, Macedonia

Piękne zimowe krajobrazy bardzo lubię, ale tylko z perspektywy okna. Siedzę sobie wtedy w cieplutkim pokoju z kubkiem gorącej herbaty w dłoni i podziwiam widoki. Innych przypadków nie przewiduję. I nawet gdy dziś temperatura spadła nieznacznie poniżej zera, a śnieg pojawił się tylko na kilka godzin to ja zatęskniłam za wakacjami. Dlatego dzisiejszy post będzie trochę wakacyjny, cieplutki :)











Chiny 
Kartka jest malutka i bardzo kojarzy mi się z letnimi popołudniami. Nie ma nic lepszego niż soczysty arbuz na osłodę i ochłodę. Zgadzacie się ze mną ?








Side, Turcja
Miasto turystyczne na południu Turcji. W starożytności Side znane było z handlu niewolnikami i piractwa. Półokrągła budowla na środku pocztówki to ruiny teatru rzymskiego. Nazwa "Side" oznacza granat (owoc) mniam :) W taki dzień jak dziś 
z chęcią przeniosłabym się w takie miejsce, a Wy ?











Tilburg, Holandia 
W Holandii byłam na wakacjach 1,5 roku temu. Ta pocztówka pokazuje wszystko 
co tam widziałam i co kojarzy mi się z tym krajem. Są wiatraki, kanały, tradycyjne stroje, rowery i te tajemnicze krowy. Są na widokówkach, pamiątkach, polach. Mimo kilku prób, nigdy nie dowiedziałam się czy mają jakieś znaczenie. Chyba po prostu chodzi o to, że jest ich dużo. Ta pocztówka to taka Holandia w pigułce. 




Frankenmuth, Michigan, USA
Nazwa i typ zabudowany widoczny na pocztówce jakby nieamerykański ? Gdyby nie nazwa stanu i widoczne flagi chyba bym nie odgadła skąd jest ta kartka. Wszystkiemu winni są niemieccy imigranci, którzy zasiedlili i nazwali to miejsce w 1845 roku. Frankenmuth w dosłownym tłumaczeniu oznacza "odwagę Franków". Nic więc dziwnego, że to miasto jest nazywane małą Bawarią. 

Symbole Michigan:

Kwiat: Kwiat jabłoni
Drzewo: Sosna wejmutka
Ptak: Drozd wędrowny
Zwierzę: Jeleń wirginijski
Dewiza: Jeśli szukasz miłego półwyspu, rozejrzyj się wokół

Nazwa Michigan wywodzi się z języka Czipewejów (Indianie Ameryki Północnej) 
i oznacza "Wielką Wodę", co ma nawiązywać do Wielkich Jezior Północnoamerykańskich, które otaczają ten stan. 






Skopje, Macedonia
To wspomnienie moich ostatnich wakacji i objazdu po całych Bałkanach. Czy zakochałam się w Macedonii? Tak, ale w samym Skopje już nie tak bardzo. Części miasta, która mnie urzekła niestety nie ma na tej pocztówce. Stare miasto ma smak wąskich uliczek, widocznych gołym okiem wpływów tureckich, bazarów- te wszystkie elementy tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca. Jednak gdy przejdziemy przez rzekę Wardar po, pochodzącym z czasów osmańskich, Kamiennym Moście trafimy  
w zupełnie inne miejsce, inny świat. I ten właśnie świat został  utrwalony 
na pocztówce. Wydaje Wam się, że przedstawia ona stare posągi, pamiątki przeszłości ? Otóż nie. Nowa część miasta to pomniki, pomniki... i pomniki. Jest ich naprawdę dużo, są wszędzie i są ogromne. Wygląda to trochę groteskowo. Czułam się tam trochę jak mrówka w świecie ludzi. 
Zamierzam przygotować serię postów dotyczących moich podróży, dlatego nie będę się tutaj rozpisywała. Powiem Wam tylko, że Macedonia to na prawdę piękny kraj, a ja serce zostawiłam w malowniczej Ochrydzie. 


Zrobiło Wam się trochę cieplej? Mnie takie wakacyjne wspomnienia pomogły i znów czuję słońce na swojej twarzy (mimo, że tylko we wspomnieniach). 

niedziela, 1 marca 2015

USA, Polska, Rosja








Boise, Idaho, USA
Kolejny stan i kolejna mapka, ale za to jaka! Uwielbiam mapki z USA, szczególnie
te ilustrujące z czego słynie dany region. Ta jest inna, ale urzekła mnie swoją prostotą. Chyba zostanie moją ulubioną :)

Symbole Idaho:

Kwiat: Lilak
Drzewo: Sosna zachodnia
Ptak: Błękitnik górski
Zwierzę: Koń appaloosa
Dewiza: Niechaj trwa na wieki








Polska
Poznań- jedno z najpiękniejszych polskich miast. Pocztówka przedstawia fontannę Apolla znajdującą się na Starym Rynku. Trochę rozbawił mnie nadruk wydawcy
na odwrocie pocztówki "Fontanna Neptuna". No Neptuna z lirą to jeszcze nie widziałam :)





Moskwa, Rosja
Spytacie cóż to za pałac? Moja odpowiedź będzie prosta, to żaden pałac, to stacje metra moskiewskiego. Metro zaczęto budować w latach 30. XX wieku. Miało nie tylko zapewnić transport mieszkańcom miasta, ale również  pokazać przepych, bogactwo
i prestiż władzy. W wielu miejscach na ziemi stacje metra zapierają dech w piersiach (np. w Sztokholmie), ale chyba nigdzie nie wygląda to aż tak, jak w Moskwie.
Prze wiele lat obowiązywał zakaz fotografowania tych stacji. Z tego co pamiętam chodziło o to, że metro było uznawane za obiekt obrony narodowej (nie mogę znaleźć teraz o tym żadnej informacji, dlatego nie zagłębiała się w szczegóły). Zakaz ten został jednak w 2007 roku zniesiony. Powód? Zakaz ten był nagminnie łamany.

Tę pocztówkę otrzymałam za sprawą PU, ale nie była samotna. Razem z nią w pięknej kopercie przywędrowały gadżety związane z metrem: bilet i mapka.