Gdy tak teraz o tym myślę to znalezienie strony postcrossing.com było dla mnie tylko pretekstem do zajęcia się zbieraniem pocztówek. Ta potrzeba korespondowania była
u mnie od dawna, a za jej początek z całą pewnością mogę uznać pewne tajemnicze pudełko, które było w moim domu od zawsze. Jego zawartość ciekawiła mnie już gdy byłam dzieckiem. O dziwo nie było wypełnione zabawkami, czy nawet smakołykami. To duże, stare pudełko po butach zawsze wypełnione było różnymi papierami.
A wypełnione było do tego stopnia, że nie dało się w nie wetknąć nawet szpilki. To pudło znajduję się w moim domu do dziś. Z czasem odkryłam, że te papiery to obszerne listy i piękne pocztówki. Niektóre z nich niestety poznały mnie zbyt wcześnie. Jako kilkulatka ćwiczyłam na ich powierzchni czy długopis na pewno pisze. Nie mogę sobie wyobrazić co czuła moja mama, gdy jej córka dorwała się do pięknych pocztówek
i kilka, co tu dużo mówić zniszczyła. Gdy patrzę na moją obecną kolekcje i mojego kilkuletniego brata. Jakby on zrobił coś takiego. Nawet nie chce o tym myśleć. :)
A wypełnione było do tego stopnia, że nie dało się w nie wetknąć nawet szpilki. To pudło znajduję się w moim domu do dziś. Z czasem odkryłam, że te papiery to obszerne listy i piękne pocztówki. Niektóre z nich niestety poznały mnie zbyt wcześnie. Jako kilkulatka ćwiczyłam na ich powierzchni czy długopis na pewno pisze. Nie mogę sobie wyobrazić co czuła moja mama, gdy jej córka dorwała się do pięknych pocztówek
i kilka, co tu dużo mówić zniszczyła. Gdy patrzę na moją obecną kolekcje i mojego kilkuletniego brata. Jakby on zrobił coś takiego. Nawet nie chce o tym myśleć. :)
Moja mama pisała listy zawsze. Od dziecka. Są takie, które dostawała mając 8 lat i są takie z okresu gdy lat miała 30. Już nie więcej niż 30. Bo wtedy na początku XXI wieku jej listy się kończą. No cóż, pojawiły się komórki i komputery. To dużo łatwiejsze narzędzia komunikacji. Wiem jednak, że sentyment został. Widzę go nawet teraz, gdy mama przygląda się jak wybieram perełki z jej kolekcji, żeby pokazać je Wam. Mama po charakterze pisma jakim zaadresowana jest koperta potrafi poznać od kogo go dostała.
To pudło zawsze było dla mnie pewną tajemnica i ukrytym pragnieniem z dzieciństwa. Dzięki postcrossingowi mam teraz swoją własną kolekcje. Ja uwielbiam oglądać korespondencje mojej mamy, a ona zawsze ogląda i czyta kartki, które przychodzą do mnie. Dzięki odnalezieniu jednej, niewinnie wyglądającej strony w internecie historia zatoczyła koło, a ja mogłam spędzić swoje marzenie z dzieciństwa. Pudło mojej mamy to głównie długie listy w kopertach, czasem sklejonych z gazet. Ale są też pocztówki
i przepiękne znaczki. I to tę część kolekcji mojej mamy chciałabym Wam dziś pokazać.
i przepiękne znaczki. I to tę część kolekcji mojej mamy chciałabym Wam dziś pokazać.
Barwinek- przejście graniczne |
Włocławek- Plac Wolności |
Sielpia- Plaża nad zalewem |
Łódź- Teatr Wielki |
Ta pocztówka bardzo mnie rozbawiła. A raczej pokazała jak to było z tą komunikacją. Moja mama dostałą ją od organizatora wycieczki do Pragi na którą się wybierała. Za pomocą tej oto pięknej kartki prosi on o dostarczenie swoich danych osobowych i nr paszportu.
Wrocław- Most Pokoju na Odrze |
Nie ma to jak pokazać cudowny Wrocław w całej okazałości, prawda? :)
Myślę, że jeszcze pokażę Wam zbiory mojej mamy, choć nie tak obszernie jak w tym poście. Nawet sobie nie wyobrażacie jak trudno mi było wybrać tylko kilka kartek
i kilka znaczków. Mam nadzieję, że tego typu post przypadł Wam do gustu mimo, że nie pokazuje mojej własnej kolekcji.